Pachnie mięta, majeranek, pachnie biały bez. W ciągu roku kalendarzowego w Polsce są takie piękne miesiące, pełne smaków, zapachów, świeżo skoszonej trawy i świeżej, szczenięcej miłości. Czekają na nie wszystkie podlotki, żeby wyciągnąć z kieszeni skrzydła, bez przypiąć do klapy marynarki i pójść na potańcówkę oraz wszystkie baby, by zebrać odpowiednie kwiaty i zimową, groźną porą leczyć wszystkie wnuczki, podlotki, już bez wiosennych miłostek w serach, a z katarami w nosach. Bez bzowi nierówny: do tego rodzaju roślin należy około dwadzieścia różnych gatunków. Bez można spotkać na półkuli północnej, w klimacie od podzwrotnikowego do umiarkowanego. W Polsce jest ich tylko trzy: bez czarny, bez hebd i bez koralowy. Żaden z tych bzów nie jest tym pachnącym, kwitnącym. Ten biały, czy fioletowy ozdabiający nasze ogrody i powonienia to lilak pospolity. Ten, którym leczymy przeziębienia, zatoki i wzmacniamy odporność, to bez czarny. Bez bzowi nie równy, ale każdy z bzów przynosi nam jakieś korzyści, czy to zdrowotne, czy estetyczne, nie mówiąc już o legendach i przekazach poetyckich, które bez kojarzą ze szczenięcymi miłostkami. Kiedy kwitnie bez? Lilak kwitnie w maju. Maj w ogrodzie to miesiąc bezmiarów błękitów, feerii barw i karuzeli zapachów. Czas kwitnienia lilaka to około dwa tygodnie, choć po tym czasie jeszcze przez chwilę możemy się cieszyć pięknymi kwiatami w ogrodzie. Jest rośliną niewymagającą szczególnej opieki: odporną na warunki pogodowe, gryzonie, różne rodzaje gleby. W zasadzie, mając bez w ogrodzie, nie trzeba z nim robić nic. Bez czarny kwitnie w czerwcu lub lipcu. Najczęściej można go spotkać na skrajach lasów, polach czy łąkach. Jest dziki i zazwyczaj rośnie dziko. W maju, czerwcu lub lipcu (w zależności od strefy klimatycznej) bez pokrywa się drobnymi białymi kwiatami, by w sierpniu lub wrześniu wydać czarno-fioletowe owoce. Wykorzystywanymi w medycynie naturalnej są przede wszystkim kwiaty, choć zdarza się, że i owoce pomagają na różne dolegliwości. Dobrze zatem znać porę kwitnienia, by w odpowiednim momencie wybrać się na wiosenne przechadzki i zgromadzić odpowiednią ilość tej leczniczej rośliny do swojego zielnika. Napar z czarnego bzu przepędzi każde przeziębienie i pomoże, gdy kiszki marsza nam grają, czyli w problemach trawiennych. Jest wykorzystywany również w kosmetyce. Korzystając z całego dobrobytu natury i wszystkich odmian bzów i tych bzowych faktycznie i tych, które tylko potocznie bzem są nazywane możemy w pachnącym salonie, popijając lecznicze herbatki i ciesząc się zdrową i piękną skórą, oddawać się przyjemności lektury albo beztroskiego odpoczynku. Skoro bez nie jest rośliną wymagającą i świetnie sobie radzi w warunkach dzikich, to może warto pomyśleć o sadzonce, jeśli miejsca w ogrodzie jest za dość, i wyhodować drzewko na własną rękę. A najlepiej dwa: i lilaka i bez czarny. Wtedy każdy maj będzie pachniał majem, a żadna zima nie wystraszy mrozem i paskudnym przeziębieniem. Bez stanie się przyjemnością i lekarstwem, a może i metaforą zauroczenia w sercu podlotka.