Hasło minimalistyczna kuchnia brzmi dla niektórych wręcz absurdalnie. Przecież każdy, kto sam gotuje potrzebuje mnóstwa akcesoriów, aby zawsze być przygotowanym na każdą kulinarną ewentualność. Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli jesteśmy fanami kuchennych gadżetów, to raczej ciężko będzie nam zrezygnować z tego typu akcesoriów. Nie każdy też musi być minimalistą, ani tez rozumieć minimalizm w ten sam sposób. Są jednak bardzo sprytne sposoby na to, jak nie ograniczać się w kuchni, ale jednocześnie zredukować ilość kuchennych gadżetów, aby zaoszczędzić pieniądze i miejsce w szafkach. Nie mówiąc już o ograniczeniu rzeczy do sprzątania. Ale od początku.
Po co w kuchni minimalizm?
Mogłoby się wydawać, że kuchnia to nie jest miejsce, w którym gromadzimy. Bo przecież mamy tam dokładnie to, czego potrzebujemy do normalnego, codziennego funkcjonowania. Tymczasem, gdy otworzymy nasze kuchenne szafy, znajdziemy w nich mnóstwo sprzętu, którego używamy sporadycznie. Można się oczywiście bronić i twierdzić, że czasem nam się przydaje ta patelnia ze żłobieniem w kształcie serc. Ale prawda jest taka, że użyliśmy jej raz lub dwa, a teraz zajmuje tylko miejsce.
Minimalizm kuchenny, podobnie jak w każdej innej dziedzinie, wymaga przede wszystkim przemyślenia. Kiedy uświadomimy sobie, że naprawdę nie potrzebujemy ,aż tylu rzeczy, kuchnie stanie się bardziej przejrzysta i prostsza. Taką potrzebę mamy na przykład w momencie przeprowadzki, kiedy musimy przenieść cały swój dobytek. Jeszcze bardziej odczujemy to, jeśli nasza nowa kuchnia będzie zdecydowanie mniejsza niż poprzednia. Jak to wszystko ogarnąć. Taka sytuacja często samoistnie generuje potrzebę zmian. Warto dokładnie przejrzeć swoje zasoby i zanalizować, ile razy w przeciągu ostatnich miesięcy użyliśmy danego urządzenia. Wszystko co zalega i jest przez nas ignorowane podczas codziennego przygotowywania posiłków, powinno znaleźć sobie nowy dom.
Jak to zrobić?
Nie ma oczywiście jednego sposobu na wprowadzenie zmian w swojej kuchni. Ale też nie ma potrzeby, aby te zmiany były od razu bardzo radykalne. Nie powinniśmy od razu wyrzucać na śmietnik połowy naszego, często bardzo drogiego sprzętu. Warto na początek zastanowić się, jak można wykorzystać w inny sposób to, co już w kuchni mamy. Przedstawiamy to na przykładzie takich gadżetów jak np. blender. W zależności od tego, jaki blender posiadamy, możemy używać go nie tylko do przyrządzania koktajli, czy szejków. Dobry blender zrobi nam zupę krem, pyszny sok owocowy, hummus, naleśniki, placki ziemniaczane, lody, ciasta, ciasteczka, sorbety, itp.
Podobnie jest np. z gofrownicą czy opiekaczem do pieczywa. Generalnie nie są to sprzęty niezbędne w kuchni, ale jeśli już je mamy, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmaksymalizować ich użyteczność. W zwykłej gofrownicy można np. przyrządzić tortillę, jajecznicę, placki z warzywami, tosty z grzybami, racuchy bez tłuszczu itp. możliwości jest wiele. Wystarczy ruszyć głową, a na pewno pojawią się nowe pomysły.